-Dzieci, co tu robicie? Biedactwa! Wszystko dobrze?
Laura uważnie oceniła ją spojrzeniem.
-Przybywamy z daleka... Podróżujemy nad rzekę Revę, aby odnaleźć rodziców mojej przyjaciółki. I jeszcze jedna moja przyjaciółka potrzebuje pomocy tamtejszego lekarza. Chciałybyśmy poprosić o nocleg... Jesteśmy bardzo zmęczone...
-Biedne dzieci! Wchodźcie! Dam wam jeść, wykąpiecie się... Dostaniecie pokój z Amirką...
Weszli do środka. Amirka zaprowadziła do swojego pokoju Biancę, Shannel, Firraes i Laurę ze śpiącą Maurin. Vionella i Saravan poszli za jednym z chłopców. Amirka spojrzała na osoby w jej pokoju.
-Dobrze, przedstawicie się? Ja w tym czasie przygotuję wam posłania...
-Jestem Laura. Mam 14 lat. Ta z kręconymi włosami to Bianca, moja przyjaciółka. Malutka dziewczynka to jej siostra - Maurin. Tam stoją 14-letnia Firraes i 16-letnia Shannel. A ty?
-Mam na imię Annis ,,Amirka" Leyonds. Mam 15 lat. Ci trzej chłopcy to mój brat bliźniak Arevin i jego koledzy Tarbor i Flukas. Mama ma na imię Rindea. Jest bardzo miła. Tata wypłynął na morze 6 lat temu i nie wrócił. Lauro, widzę, że wypadła ci lotka. Dam ci zapasową. A, jestem elfką jeziorną.
Po chwili Laura w miejsce piórka ze skrzydła dostała nowe, które mogła przypiąć. Rindea zawołała wszystkich na kolację. Laura natychmiast zabrała się do jedzenia.
-A co to za wioska?
-Dziecko, jesteś w Temerze nad Rinevanem. Widziałaś jezioro?
Laura zdziwiona wyjrzała za okno. Rzeczywiście, była tuż nad brzegiem jeziora. Dziwne, wcześniej nie zauważyła. Pływały po nim jasne łodzie. Gdzieniegdzie z wody wynurzały się głowy elfów jeziornych. Amirka była smutna.
-Nie wiesz, ile bym dała za to, aby móc popływać. Jestem objęta klątwą. Rzuciła ją na mnie znajoma, elfka magii. Chciała się zemścić, bo powiedziałam, że na sprawdzianie ściągała ode mnie. Teraz pozbawiła mnie największej radości z życia. Jeśli wejdę do jeziora, skóra zacznie mnie strasznie boleć. Nikt nie potrafi zdjąć klątwy.
Widać było, że Firraes się wzruszyła. Jednak nie podpaliła nic, bo stanęła na kamiennej podłodze. Bianca patrzyła smutno w dół. Shannel siedziała bardzo cicho. Laura postanowiła o coś zapytać.
-Co się stało z tą dziewczyną? Nie została ukarana?
-Ma na imię Nassel. Jest w więzieniu. Tylko osoba z rodziny mogłaby zdjąć klątwę. Niestety mama nie umie czarować. Mam wielką rodzinę, ale tylko Arevin potrafi czarować. I tego akurat jeszcze nie potrafi. Na dnie jeziora miałam przyjaciółkę Nimrae. Pewnie myśli, że mnie nie obchodzi i jej już nie lubię, a tak chciałabym z nią porozmawiać... Shannel, jeśli mnie wzrok nie myli, ty chyba jesteś elfką z dna morza... Nie mogłabyś jej przekazać, że tęsknię? Bardzo mi jej brakuje...
Przy tych słowach popłakała się. Shannel przyrzekła, że zaraz popłynie po nią. Co zrobiła.
Wybiegła na zewnątrz. Powoli zaczęła wchodzić do jeziora. Zbiegli się mieszkańcy wioski.
Shannel po raz pierwszy od miesiąca zanurzyła się w wodzie. Nie da się opisać jej szczęścia. Woda z jeziora nie była słona i przejrzysta jak ta morska, ale równie wspaniała. Pierwszego spotkanego elfa zapytała, gdzie znaleźć Nimrae Błękitnooką. Wskazał ciemny kształt na widocznym już dnie.
Gdy Shannel podpłynęła, zobaczyła, że to domek. W środku była młoda dziewczyna z jasnymi włosami i oczywiście błękitnymi oczami. Spojrzała na Shannel.
-Czy ja widzę prawdziwą elfkę z dna morskiego? Nie wierzę! Tak mało was już jest! Zawsze marzyłam, aby spotkać jedną z was!
-Jestem Shannel. Przypływam od Amirki.
-Ona się o coś na pewno obraziła! Nie odwiedzała mnie przez pół roku! Stęskniłam się...
-Nie może wchodzić do wody. Pewna Nassel rzuciła na nią klątwę.
-Ja... Nie wiedziałam! Mogę jeszcze coś zrobić?
-Chce się jutro rano z tobą spotkać...
-Nie ma mowy! Płynę teraz!
Wyskoczyła z domku i szybko pomknęła w górę.
Amirka i Nimrae
Amirka stała na brzegu. Zanim zareagowała, przyjaciółka wyskoczyła z wody i przytuliła ją. Tłum ludzi zaczął bić brawo.
Po chwili wynurzyła się Shannel. Stanęła na brzegu i uśmiechnęła się.
Gdy się ściemniło, Nimrae podziękowała Shannel i wskoczyła do wody. Jeszcze więcej dziękowała Amirka. Nie dawała Shannel spokoju.
-Dziękuję! Masz u mnie dług! Jesteś wspaniała! Nigdy cię nie zawiodę...
Poszły do domu i położyły się spać.
ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz