środa, 28 października 2015

UWIĘZIONA PARA KRÓLEWSKA

Laura leżała w namiocie i usypiała Maurin. Okazało się, że złamała nogę. Shannel ją nastawiła i usztywniła. Firraes pogodziła się z Laurą i rozpaliła ognisko w więzieniu. Bianca robiła obiad. Następnego dnia miały wyruszyć na poszukiwanie wyjścia. Shannel pierwsza objęła wartę.
Rano spakowały namioty, posprzątały ognisko. Laura dostała od Firraes rzeźbioną laskę do podpierania się. Bianca niosła Maurin, Firraes szła z przodu. Ponieważ się bała, oświetlała drogę (jej skóra płonęła). Shannel zamykała pochód.
Po kilkunastu minutach zobaczyły w oddali światełko. Przyśpieszyły kroku. Mijały puste cele. W jednych były łańcuchy, w innych połamane pręty. 
Światełko okazało się zapaloną pochodnią. Usłyszały za sobą kroki i zamarły z przerażenia. Usłyszały grzmot i straciły przytomność.
Pierwsza obudziła się Bianca. Rozejrzała się. Były w zamkniętej celi. W kącie leżały Laura, Firraes i Shannel. Maurin leżała na małym kocyku. 
W przeciwległym kącie leżała młoda kobieta. Miała czarne włosy, jasną skórę i była człowiekiem. Pierwszym, jakiego Bianca kiedykolwiek widziała. Ale Bianca od razu wyczuła od niej, że miała królewskie pochodzenie. Obok siedział mężczyzna i rzeźbił w kawałku drewna. Miał takie same czarne włosy, jasną skórę i fioletowe oczy. Był elfem.
Spojrzał na Biancę.
-Witaj. Też jesteście tu uwięzione?
-Ja... Tak. Kim pan jest?
-Jestem Saravan, były król Aenelii.
-Wasza Wysokość... Przepraszam...
-Nie trzeba. Ta tutaj to Vionella. Moja żona. Też była królową...
-Jest człowiekiem...
-Pierwszym w Aenelii.
-Co Państwo tu robią? Proszę o wybaczenie, nie wiedziałam...
-Gdy księżniczka Irengati zachciała zostać królową, wszyscy się sprzeciwili. Każdy obywatel chciał, abyśmy my rządzili. Ale wtedy porwał nas Władca Ciemności. Powiedz, dziecko, czy Irengati dorwała się do władzy?
-Tak, Panie...
Wtedy obudziła się Laura.
-Bianca, co... Wasza Wysokość Saravan i Vionella!
-A więc ktoś nas pamięta... Po 19 latach...
Obudziła się Vionella.
-Saravanie! Saravanie! My zginiemy! Gdzie Minora? Gdzie? - powtarzała głosem obłąkanej osoby.
-Dzieci, Vionella niestety oszalała. Nie mogła znieść uwięzienia. Ludzie są słabsi od elfów... I jeszcze ta gorączka... Przedstawicie się?
-Wasza Wysokość, jestem Laura, córka zmarłych Blannera i Avelly. To są Bianca, Firraes, Shannel i siostra Biancy - Maurin.
-Dzieci, wydostaniemy się stąd... Jak nie dziś, to jutro...

ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz