piątek, 6 listopada 2015

Złota Wyspa

Po krótkim czasie Laura przekonała się, że życie niewolników w Enermordan jest gorsze niż piekło. Raz dziennie dostawano po talerzu rozgotowanej kaszy i po kromce chleba. Woda była w miskach umocowanych w ścianach. Codziennie rano przyczepiano niewolników do długiego łańcucha i prowadzono do głównej sali. Tam przydzielano ich do pracy. Laura miała wydobywać węgiel, Bianca razem z nią. Arevinowi kazali nosić spore kamienie od kopalni do kamieniarzy. Na drugi koniec jaskini. Praca była bardzo ciężka. Dodatkowym cierpieniem dla Laury i Biancy był widok Nebraki noszącej Maurin.
Udawało im się zobaczyć Shannel i Firraes tylko wieczorem. Wracały tak zmęczone i pobite, że od razu zasypiały.
Od znajomych z celi Laura dowiedziała się, że nazywają się Gabi, Frida, Samara i Mescian. Gabi i Samara są przydzielone do gotowania, a Frida szyje, więc nie jest źle. Mescian również pracuje w kopalni. Wydobywa kryształy.
Bianca nie mogła zrozumieć, że teraz nie może cieszyć się swobodą. W więziennej celi nie miała jak biegać, nie mogła też latać. Nie wolno było się śmiać! Ale z czego? Bianca była najbardziej nieszczęśliwa na świecie. Rozmowy z Laurą nie uszczęśliwiały jej. Z każdym dniem marniała coraz bardziej. Po kilku tygodniach ze szczęśliwej, wesołej dziewczyny zmieniła się w ciche, smutne stworzenie. Jej włosy stały się rzadkie i straciły połysk. Nawet Laura źle znosiła niewolę. Z tego co widziała, Firraes czuła się wyjątkowo źle.
Aż któregoś dnia wybuchła panika. Strażnicy porzucili stanowiska i pobiegli gdzieś. Słychać było krzyki. Laury to nie obchodziło, była obojętna na wszystko. Jednak gdy cisza się przeciągała, powoli wstała sprawdzić, co się dzieje. Poza więźniami nie było nikogo.
Westchnęła i znów poszłą do swojego miejsca na podłodze. Ledwo usiadła, do korytarza wpadła gromada elfów w błękitnych zbrojach. Kilku prowadziło Nebrakę, jeden z nich niósł Maurin. Bianca natychmiast się ożywiła. Wstała, podbiegła do krat krzycząc ,,Maurin! Maurin!". Elfy nic nie odpowiedziały. Uderzyli Nebrakę, która wyjęła wielki klucz i otworzyła celę. Laura zauważyła, że cała się trzęsła. Potem otworzyła drugą celę i dwa elfy podniosły Shannel i Firraes. Wszyscy z celi Laury podnieśli się i wyszli. Potem poszli za elfami.
Laura cały czas była półprzytomna. Zorientowała się dopiero, gdy obudziła się w łóżku w jasnym pokoju. Miała wolne skrzydła. Była czysta i najedzona. Pokój był mały. Na rzeźbionym drewnianym łóżku leżał puszysty biały koc. Pod dużym oknem stało biurko. Obok ściany była mała drewniana komoda. Laura wstała. Miała na sobie długą nocną koszulę. Wyjrzała przez okno i westchnęła z zachwytu.
Była niedaleko od brzegu jakiejś wielkiej wody. Trawa niemalże świeciła złotym blaskiem. W powietrzu latały złote pyłki i piękne bażanty. Kilka pięknych elfów tańczyło na trawie. Gdy tak zachwycała się widokiem, do jej pokoju wbiegła Bianca. Wyglądała dużo lepiej. Miała na sobie żółtą sukienkę i uśmiechała się od ucha do ucha. Przytuliła przyjaciółkę, dała jej ubranie i wyszła.
Laura spojrzała na przyniesioną przez Biancę żółtą suknię. Założyła ją i otworzyła drzwi. Stała tam Bianca. Od razu poprowadziła Laurę ścieżką wśród drzew.
Na polanie otoczonej złotymi drzewami odbywało się właśnie święto Viilayyss. Odbywało się w każdą rocznicę zwycięstwa nad VVampirami z Evestu. Odbywały się tańce i grała muzyka. Jedzono miód i pito złocisty napój zwany nektarem. Laura spojrzała na podwyższenie na środku polany i oniemiała z zachwytu.
Tańczyła tam najpiękniejsza elfka, jaką widziała. Wręcz olśniewała majestatem. W złocistych włosach połyskiwała złota korona. Razem z nią tańczył jej mąż. Okazało się, że to władcy Frostroad - Anajvella i Sunsaner. Na jej ramieniu siedziała majestatyczna papuga.
Królowa odezwała się majestatycznym głosem:
-A teraz wznieśmy toast za zwycięstwo nad Nisallo!
Po chwili pojawiła się Shannel i zaprowadziła Laurę na podwyższenie. Królowa spojrzała na nią brązowymi oczami i podała dłoń.
-Anajvella jestem. Ty chyba Laura? Miło mi cię poznać. Spędzisz tu krótki czas i bezpiecznie odeślemy się do Doru Airieli. Tu twój przyjaciel.
Laura zachichotała, gdy pojawił się ,,przyjaciel" Arevin. Zeszli z podwyższenia i znów tańczyli. Laura zorientowała się, że dziś ma 15 urodziny.

ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz